Przełęcz Snozka

Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Ciasno, chłodno, niewygodnie. W nocy budzę się kilkakrotnie, wiercę i próbuję przewrócić na bok. Mała powierzchnia samochodu nie pomaga, chłód ciągnący z wnętrza, gdy tylko wystawię kawałek nosa poza śpiwór, też nie. Otworzyliśmy sezon spania w kangurze. Na własne życzenie.

Nastawiony budzik odlicza godziny do wschodu i wyrywa ze snu akurat wtedy, gdy wreszcie udaje się zasnąć i zawinąć w kokon ciepła. Przed wyjściem sięgam po wodę i potrząsam kawałkami lodu, które z grzechotem uderzają o ścianki. Mokre od wczorajszego śniegu sznurówki zrobiły się sztywne, a nałożenie na siebie kilku warstw ubrań zajmuje sporo czasu. Wreszcie jednak wytaczam się z żółtego brzucha naszego auta i ruszam w górę.

01 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

02 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

No i mam, co chciałam. Ostatni wypad na wschód słońca na Pilsko był rzeczywiście ostatnim, bo na inne jakoś trudno się było zmobilizować. Podziwiam szczerze ludzi, którzy potrafią wstać w środku nocy i jechać pod szlak, a potem wspinać się na górę i tam czekać na dzień. Ja jakoś nie posiadłam tej umiejętności i dlatego wiele mnie omija. Nie dziś jednak.

04 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Bo dziś mam do przejścia najwyżej dziesięć minut z Przełęczy Snozka. Rozważam Wdżar, w końcu jednak decyduję się na wzgórze naprzeciwko. Zerkam potem na mapę – to Wielkie Pole, które przecina droga do Czorsztyna. Najwyższy punkt (odnajduję nawet słupek!) jest zresztą niedaleko szosy, ale ja zaliczam pierwszą tego dnia wspinaczkę. Całe parę minut i już jestem w Pieninach Czorsztyńskich! A Pieniny w czasie tego wyjazdu nie były przecież planowane…

25 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

27 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Na niebie są już lekkie kolory, a w dolinach równie lekkie mgły. Nie z gatunku grubej białej pierzyny, spod której wyrastają tylko czubki. Dzisiejsze mgły co nieco zasłaniają, ale dużo też odsłaniają. Na przykład zamek czorsztyński w dole.

15 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

19 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

33 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

69 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Słońce wstaje gdzieś nad Beskidem Sądeckim, ale tak naprawdę to, co najlepsze, dzieje się jeszcze przed jego pojawieniem. Czubki Tatr zaczynają subtelnie różowieć, bo ten wschód nie będzie jak wybuchy fajerwerków. Będzie mgielnie niemal do końca. A gdy słońce wreszcie wychodzi, barwy zaczynają znikać.

23 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

51 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

54 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

41 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Za to łąki zaczynają się oświetlać, łażę więc wte i wewte dość długo i czekam na to słońce. Rozmasowując jednocześnie zmarznięte paluchy.

37 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

70 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

71 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Aż w końcu schodzę, tym razem z widokami na kościół w Kluszkowcach.

82 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

87 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

61 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

84 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

85 - Wschód słońca nad Przełęczą Snozka

Jest wreszcie i Snozka, i zasłużone śniadanie. A potem dalszy ciąg, bo dzień się dopiero rozpoczął. Jeszcze nie wiemy, że spektakularnie się też skończy.

Bo ciąg dalszy nastąpi.