Bieszczady po latach. Łupków na początek
Jak to drzewiej bywało… 1997 rok. Pierwszy raz. Nieopierzeni, w plecakach-szmaciakach po rodzicach (kto słyszał wtedy o stelażu?), ciuchach jak z lumpeksu, kolorowych i nie do pary, ruszamy na podbój Bieszczadów. Pierwszy dłuższy wyjazd …