ce3068 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa – Cergov

Góry Czerchowskie i kolejny dzień majówkowej przygody, czyli huzia na Cergov! W poprzedni też się działo!

Pieśń trzecia, czyli góry zlewają się z niebem, droga wisi we mgle zabłąkana

Krople deszczu bębniące w namiot nie budzą mnie tego poranka. Jeden rzut oka na zewnątrz jednak wystarczy, by zlokalizować chmury wiszące nad górami.

ce3002 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

W dolinach jest trochę mgieł, które stopniowo wznoszą się coraz wyżej i zagarniają coraz więcej przestrzeni. Nie jest jednak najgorzej, więc zwijamy wilgotny namiot i ruszamy w stronę szczytu Cergov, od którego góry wzięły swą nazwę.

ce3003 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Dość szybko zdobywamy Velką Javorinę, drugi co do wysokości szczyt tych gór.

ce3011 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

W oddali przyciąga wzrok łysawa Lysa, będąca ośrodkiem narciarskim. Jej pocięte stoki są dobrym punktem orientacyjnym.

ce3012 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Widokowymi, choć dziś bezsłonecznymi polankami zmierzam do Chochulki.

ce3083 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Tu czekam na Roberta kontemplując otaczającą mnie ciszę. Siedzę sobie w czerwonym polarze oparta o plecak, gdy nagle zauważam jakieś poruszenie na lewo ode mnie. Coś większego wyłania się z dali. Pierwsza myśl – jakiś zdziczały pies, druga – idą turyści, a ich czworonóg wyprzedził ich. Zastanawiam się, czy zwierz nie zacznie na mnie szczekać, bo trochę obawiam się jego wielkości. Nic takiego się jednak nie dzieje. I nagle przychodzi olśnienie – to nie pies, przecież to wilk!

Od razu się uspokajam. Mimo czerwonego polarka nie będę przecież robić za Czerwonego Kapturka. Czytałam bowiem kiedyś interesujący artykuł o wilkach. Wszystkie opowieści o tych krwiożerczych bestiach atakujących ludzi są wyssane z palca. Tak naprawdę to wilk panicznie boi się człowieka… Robię na szybko jakieś zdjęcie z oddali, bo oczywiście w takim momencie aparat od razu się wyłącza. Wszystko trwa chwilę, bo zwierzę dostrzega mnie i wielkimi susami odbiega. Ale niesamowite wrażenie spotkania z dzikim wilkiem pozostaje.

ce3024 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Akurat na Chochulce zauważam też, że zaczyna nas ścigać mgła. I płynie sobie w stronę szczytu Cergov, dokładnie w naszym kierunku! Przyśpieszenie kroku niewiele daje. No, może troszkę. Jeszcze widzę przed sobą grzbiet, który za kilka chwil zleje się z niebem i mgłą w jedną biało-szarą plamę:

ce3027 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Cergov toczy walkę z mgłą, ale coraz bardziej się poddaje. Nic tu po nas. Ze szczytu schodzimy do ululni pod Cergovem, by zostawić tam plecaki i na lekko zejść do przełęczy, do schroniska. Utulnia Drina okazuje się chatką Baby Jagi przylepioną do zbocza.

ce3028 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Ma też całkiem stylowy kibelek w odcieniach moro:

ce3029 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Zrzucamy nasze bametle i wracamy na szczyt, do mgły, a stąd do schroniska, jedynego w tym paśmie. Z oddali witają nas dźwięki słowackich przebojów i swojska atmosfera leniwej soboty. Fundujemy sobie zasłużone napitki, w plecaku ląduje jakaś wysokoprocentowa puszka i zaczynamy powrót. To właśnie od tego miejsca będziemy już tylko wracać. Od schroniska, które w pieczątce ma kogo? Wilka szarego!

Po powrocie do utulni czas na obiadek i skonsumowanie zakupionego w schronisku piwa.

ce3043 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Potem znów jest mglisty szczyt Cergov

ce3044 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

I powrót do Chochulki, gdzie opuszczamy główny grzbietowy szlak i zmierzamy na północ za czerwonymi znakami.
Idziemy cały czas w gęstej mgle. Ładnie odznacza się na jej tle świeża zieleń młodych buków.

ce3048 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Po drodze zdobywamy widokowy ponoć szczyt Bukovego vrchu. My mamy takie panoramy:

ce3050 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Po drodze do mojego kompletu sowiego dodaję kolejną – siedzi sobie ta sowa tyłem do nas, na mgielnej gałęzi i gdy Robert próbuje jej zrobić zdjęcie, rozpościera swe szerokie skrzydła i teatralnie kołując znika we mgle. Naprawdę jest to wielkie ptaszysko, ale zdjęć tym razem nie mam, bo Robert robił. Jedno jest pewne – Góry Czerchowskie sowami stoją!

Zabłąkana we mgle droga doprowadza nas w końcu do przełęczy Żobrak z wieżą widokową pełniącą równocześnie funkcję utulni. Na szczyt nie ma sensu przy tej pogodzie wchodzić, penetrujemy więc wnętrze i walczymy z pokusą, by zostać tu na noc. Przed nami jednak jeszcze trochę drogi, by ostatni dzień nie okazał się ponad siły.

ce3052 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Schodzimy więc do wioski Kriże, malowniczo ukrytej wśród wzgórz:

ce3064 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Znowu zeszliśmy w doliny i znów trzeba wyjść na grzbiet – ostatni etap, do Czarnej Jedliny, to mozolna wędrówka na łąki nad wsią. Czubki drzew przykryte są białą kołderką, ale ta mglistość ma też w sobie coś uroczego, bo przecież Góry Czerchowskie fajne są:

ce3084 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

ce3001 - Góry Czerchowskie i majówkowa wyrypa - Cergov

Na jednej z takich polan, tuż przy lesie, rozbijamy się na nocleg, licząc na lepszą pogodę dnia następnego.

Co będzie dalej? Czym przywita nas kolejny dzień?