Oderne

Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Prognozy na długi weekend czerwcowy nie były w tym roku obiecujące. Wieszczono opady i burze, ale to nas nie powstrzymało. Trochę więcej wolnego, więc wreszcie można uderzyć w Beskid Niski!

Wyjechaliśmy o przyzwoitej porze. Ot, tak, by się za bardzo nie zmęczyć wczesnym wstawaniem. Trasa też była nietypowa – przez Limanową i Nowy Sącz naszym czerwonym osiołkiem toczyliśmy się cztery godziny. Za to w ładnych i słonecznych okolicznościach przyrody.

Parkujemy wreszcie wczesnym popołudniem w Uściu Gorlickim. Słońce jeszcze świeci, ale coś nie wygląda na to, że długo się nim pocieszymy. Nad cerkwią zbierają się niepokojące chmury.

01 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Sklep pani Halinki, mimo święta, otwarty. Zajrzymy tu jeszcze nie raz, między innymi po żywieckie krówki. – Są najlepsze – zachwala pani Halinka. – Słowacy, jak tu przyjeżdżali, zawsze je brali. Teraz jakoś ich mniej.

Po konsumpcji „słodkiej wołowiny” ruszamy przed siebie żółtym szlakiem. Szybko opuszcza on główną drogę i prowadzi przyjemną wąską asfaltówką. Przed nami stopniowy podjazd pod Oderne.

Wokół zachwycające łąki. Kiedyś – norma, dziś coraz rzadsze w moich okolicach. Chwasty się trzebi, pola pryska, wszystko musi kwitnąć i rosnąć idealnie. Tu jest dziki łąkowy busz.

03 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

05 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

06 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Przy drewnianej kapliczce skręcamy, by rozpocząć najbardziej stromy odcinek szlaku. Mijamy domy przemianowane na letniskowe, prawosławny krzyż z dziwnie nowoczesną datą (2006 rok; podobny krzyż będzie przed Wierchem) i docieramy do drewnianego kościoła.

09 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Świątynia powstała pod koniec XIX wieku, gdy Oderne należało do Magdaleny Miłkowskiej, fundatorki kościoła. Obok znajduje się metalowa dzwonnica i niewielki cmentarz.

08 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

16 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Przed nami podjazd na Wierch (Czerteż). To, co od pewnej chwili dzieje się u góry, nie nastraja nas jednak pozytywnie. Niebo gwałtownie ciemnieje, z oddali dobiegają nas odgłosy burzy, a chmury nad głową przesuwają się tak szybko, że dłuższą chwilę śledzimy dynamikę późnowiosennej aury.

10 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Przed nami odkryty zupełnie odcinek. Na górze nie będzie się już gdzie schronić. Decyzja jest więc tylko jedna –  zawijamy pod daszek kościoła.

11 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

12 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

18 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Najwyższy to czas. Niebo zaciąga się na amen i zaczyna się konkretna ulewa. Odgłosy burzy dochodzą z obu stron, a zwieńczeniem żywiołowej walki natury jest grad, który wkrótce bębni o dach i posadzkę.

19 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

21 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać cierpliwie pod daszkiem przedsionka.

22 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Najgorsze, że po burzy przychodzi regularny deszcz. W lekkiej mżawce jeszcze byśmy jechali, ale ta przybiera na sile. Nie ma się co pchać na mokre. Siedzimy dalej.

23 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

26 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Zapaćkane chmurami niebo jakoś nie chce się wyczyścić z szarości. Czekamy chyba z półtorej godziny, zanim deszcz ustaje na tyle, że możemy się zbierać w dalszą drogę. Oczywiście, z dzisiejszych planów nici. Trzeba będzie skrócić trasę.

24 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Na razie obserwujemy strząsające z siebie mgły Oderne. Ładnie tu.

29 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

30 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Podjazd na widokowy grzbiet oddzielający Oderne od Nowicy zajmuje nam tylko chwilkę. Pogoda zmieniła się jednak całkowicie. Jest spokojnie, ale mglisto.

31 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Po drodze krzyż zachęca, by usiąść w jego cieniu. Chyba tylko metaforycznie, bo w słoneczny dzień będzie tu konkretnie grzało w głowy.

32 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Ostatnie metry podjazdu dzielą nas od Czerteża. Kończy się Oderne, pojawia dwujęzyczna tablica Nowicy.

33 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Na Wierchu (620 m n.p.m.) czas opuścić asfalt biegnący do wsi. Skręcamy w szutrową drogę, która niedługo się kończy, prowadząc nas podmokłymi łąkami w stronę Magury Małastowskiej. W dole bieleje cerkiew w Przysłupie. Tamtejszą drogą zamierzamy wracać.

34 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

36 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Mgły się nieco podnoszą, więc i grzbiet Magury Małastowskiej zaczyna być widoczny.

37 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Jadąc przez łąki pełne kukułek (storczyków, nie ptaków), testujemy kolejny raz nową aplikację, która pozwala nam po odgłosach zidentyfikować śpiewające właśnie ptaki. Świetna sprawa!

38 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Po dotarciu do zielonego szlaku zaczyna się odcinek leśny. I to, bez czego Beskid Niski się nie obędzie – błocko! Niektóre przeprawy są dosyć wymagające. Ale bez uwalanych ubrań i ubłoconych rowerów wycieczka się przecież nie liczy!

39 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Co bardziej newralgiczne fragmenty omijamy biegnącą równolegle do szlaku leśną drogą. Wreszcie docieramy do asfaltu łączącego Nowicę z Przełęczą Małastowską. Tu już się sunie.

40 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Żywokost lekarski

Po deszczu na drogę wylazła czarno-żółta piękność.

41 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

A my skręcamy wreszcie w szutrowy podjazd do schroniska, które jest tuż tuż.

42 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Schronisko PTTK im. Stanisława Gabryela na Magurze Małastowskiej to ładny drewniany obiekt zeszpecony aktualną rozbudową. Pierwszy raz widzę go za czasów remontu i wrażenia nie są, niestety, najlepsze. Szkoda mi pierwotnego wyglądu i przedniej ściany ukrytej za murowaną przybudówką. Może efekt końcowy okaże się zadowalający, choć większych nadziei nie mam.

43 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Od tyłu budynek prezentuje się lepiej. Do środka obecnie (z wiadomych względów, jak informują na kartce na drzwiach) nie można wejść, ale na zewnątrz jest czajnik, kawa i herbata dla turystów. To chyba jedyny obiekt, w którym, mimo PTTK-owskich standardów, nie przyjęto nas kiedyś na nocleg. Jeszcze za czasów, gdy nikt nie myślał o wcześniejszej rezerwacji. Zeszliśmy wtedy wzdłuż wyciągu do Małastowa, gdzie znaleźliśmy spanie w nieistniejącym już PTSM-ie.

Teraz rzut oka na mapę weryfikuje nasze plany. Nie wjeżdżamy na Magurę Małastowską, bo zjazd ze szczytu czarnym szlakiem po dzisiejszych opadach może być nieciekawy. Swe koła kierujemy w stronę przełęczy, by przed nią odbić na drogę do Nowicy. W jej przysiółku, Przysłupie, wzrok przyciągają liczne krzyże, kapliczki i stare chaty. Część z nich pełni funkcję domów letniskowych.

44 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

47 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Jakoś przegapiamy zjazd do cerkwi, dlatego nadrabiamy to dwa dni później, jadąc w dalszą część Beskidu Niskiego.

70 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Bodziszek żałobny

Tym razem pogoda jest zgoła inna. Piękny słoneczny dzień idealnie nadaje się na krótki spacer do cerkwi. Zostawiamy samochód na poboczu i wzdłuż rzeczki ruszamy boczną drogą do świątyni. Na zakręcie, na górce, znajduje się niewielki cmentarz. Stare nagrobki towarzyszą nowszym, również zapisanym cyrylicą.

71 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Nieco dalej znajduje się cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Zbudowano ją w latach 50. XVIII wieku w innym miejscu, a później przeniesiono na to zbocze.

72 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

73 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Przycerkiewny cmentarz tonie w kwiatach.

74 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

75 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Chyba przyjemnie byłoby sobie leżeć wśród takich żółto-fioletowych dywanów…

76 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Jakoś nikomu tu kwiaty nie przeszkadzają i rosną sobie swobodnie.

77 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

78 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Wracamy do dnia deszczu i mglistości, dwie doby wcześniej. Na granicy Nowicy i Przysłupa wznosi się drewniana greckokatolicka kaplica pod wezwaniem Zaśnięcia Bogurodzicy.

50 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Obok, w byłym budynku plebanii, swą siedzibę ma greckokatolickie bractwo „Sarepta”. Przed nim znajdziemy pomnik Bohdana Ihora Antonycza, ukraińskiego poety urodzonego w Nowicy.

51 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

49 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Za plebanią szutrowa droga doprowadzi nas do cudownego źródełka skrytego pod wiatą. Studzienka nie prezentuje się jakoś imponująco.

52 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

53 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Imponujące są za to okoliczne łąki tonące w różu firletki poszarpanej i żółci jaskrów.

57 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

55 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Jeszcze dalej znajdziemy urokliwy przydrożny krzyż zanurzony w mokrej zieleni Beskidu.

61 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Dziś, po modyfikacji planów, do Nowicy nie zajeżdżamy. Cerkiew i okolice zostawimy sobie na inny wyjazd. Teraz odnajduję tylko jeszcze jeden charakterystyczny obiekt w okolicy – pomnikową łyżkę. Przypomina o dawnym zajęciu mieszkańców Nowicy i Przysłupa – wyrobie drewnianych przedmiotów, w tym łyżek. Można je jeszcze tu kupić, o czym świadczą spore ich ilości w rękach przechodzącej grupki turystów.

63 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Droga w stronę Uścia prowadzi przez znany nam już Czerteż. Z mapy wynika jednak, że możemy pojechać inaczej, przez las. W taki oto sposób poznajemy panią Marię z agroturystyki „Kabardia”. Przejeżdżamy obok budynków stadniny, by zderzyć się ze ścianą lasu i jarem, przez który nie prowadzi żadna ścieżka. Za to gdy wracamy, drogę zastępuje nam ogromny pies. Jego szczekanie przyzywa właścicielkę, z którą wdajemy się w miłą pogawędkę.

64 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Pani Maria jest tu od lat. Wyjechała z Bieszczadów, gdy zaczęło się tam robić tłoczno. Moda na „dzicz”, ale w tym cywilizowanym wydaniu, dociera, niestety, i do Beskidu Niskiego. Wszystkie działki w okolicy są już dawno wykupione, buduje się nowe obiekty dla turystów i Marii robi się już za ciasno. Gdzie teraz wyjechać? Chyba na księżyc, śmieje się.

65 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Przy okazji dowiadujemy się o pladze nękającej ostatnio właścicieli koni, czyli serii kradzieży tych zwierząt. To dlatego czworonożny psi strażnik zagrodził nam drogę.

66 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Żegnamy się wreszcie z właścicielką „Domu Zachodzącego Słońca” i ruszamy w stronę Wierchu. Po jego osiągnięciu zjeżdżamy znaną nam już drogą przez Oderne do Uścia Gorlickiego.

W miejscowości, przy rondzie, stoi pomnik pamięci poległych w czasie okupacji hitlerowskiej Łemków oraz cerkiew św. Paraskewy.

68 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Na przycerkiewnym terenie wita mnie wkurzony podlot kwiczoła.

67 - Oderne i Przysłup. Żółtym szlakiem z Uścia Gorlickiego

Po obowiązkowych krówkowych zakupach u pani Halinki czas na nocleg w upatrzonym wcześniej miejscu. Znów ruszamy na Oderne, by przed Wierchem znaleźć miłą miejscówkę, którą zasiedlimy na dwa dni.

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Pudelek

Pani Maria prowadząc agroturystykę przyczynia się do wzrostu ilości turystów, ale narzeka na zbliżanie się cywilizacji? Ciekawe podejście 😀

Na schronisko na Magurze patrzeć już nie mogę, wygląda strasznie. Obecne przepisy także nie zakazują wpuszczania przygodnych ludzi do środka, więc to tylko wymysł dzierżawcy…

Pudelek

Dezynfekcja sprowadzała się zazwyczaj to popsikania stołu i machnięcia ścierką, a najczęściej i tego nie było. Nakazy swoje, a życie swoje 😉