Na Rysiance

Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Na Rysiance bywam dość często, ale zazwyczaj zimą. Jakoś widoki stamtąd bardziej przypadają mi do gustu o tej porze roku. Tak było i tym razem, choć kalendarzowo oba wyjazdy nie miały wiele wspólnego z tą porą roku…

Na Rysiance w kwietniu – wschód słońca

Pomysł na wschód słońca na Rysiance przychodzi mi do głowy nagle. Łapię za telefon, dzwonię do Marty, a ta podłapuje mój szalony pomysł. Trzeba wcześnie wstać, trzeba iść w nocy… Kto to widział? Ale już jesteśmy umówione, już spakowane.

33 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Pobudka po pierwszej w nocy. Pora zabójcza, ale skoro wymyśliło się wchód słońca w górach, trzeba wstać. Nie ma, że boli… W Bielsku przepakowanie samochodów i już mkniemy ciemną nocą w stronę Złatnej. Na drodze pustki, co wykorzystują rogacze, spokojnie pasąc się na poboczach. Zwalniamy.

01 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Gdzieś w drodze. Tylko my, gwiazdy i bałwan jak Nike z Samotraki

Po trzeciej ruszamy w górę. Z latarkami, przy świetle gwiazd i lekkim powiewie, który nieco wzmoże się na górze. Miejscami jest ślisko, a zmrożony śnieg tworzy grudy, które za kilka godzin znikną, tworząc płynące w dół strużki. W końcu jest ocieplenie.

02 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

W oczekiwaniu na wschód słońca na Rysiance. Wygibasy, aby było cieplej

Świt łapie nas gdzieś w okolicach kapliczki myśliwskiej. Wychodzimy pod schronisko na Rysiance. Nad Babią Górą ciemne chmury. Powoli na niebie pojawiają się różowawe obłoczki i krwista poświata przy Królowej Beskidów. I nie, słońce zza niej dziś nie wyjdzie, pojawi się dopiero później, już w żółtawych blaskach, po przebiciu się przez chmurzastą warstwę.

18 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

30 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

31 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

29 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

34 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

53 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

54 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Znów nie było klasycznego wschodu z czerwoną kulą słońca. To był jednak dobry dzień, z kolorowym niebem o świcie, śniadaniem na rysiankowej ławeczce, gdy pierwsze promienie słońca zaczęły rozgrzewać nasze nieco skostniałe na wietrze ciała, i leniwą wycieczką po okolicach potem.
A prawdziwy wschód… jeszcze się trafi.

04 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Po dłuższym wykorzystaniu śniadaniowej ławki i obserwacji rozbrykanych krzyżodziobów świerkowych, ruszamy na faktyczną Rysiankę. Chcę pokazać Marcie szczyt, bo nigdy tam jeszcze nie była.

03 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

09 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

07 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

06 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Krzyżodzioby świerkowe wariują

Spędzamy chwilę na Hali Koziorka, a potem nurzamy się w śniegu w poszukiwaniu szczytu.

11 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Na Koziorce

10 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Na Rysiance, ale tej faktycznej

A co potem? Nigdzie nam się nie śpieszy. Zgodnie z zasadą, że kto rano wstaje, ten cały dzień jest zmęczony, próbujemy odespać trochę na słoneczku, w ciszy spokojnego poranka.

14 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Drzemka na Rysiance

15 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Czas jednak ruszać dalej. Na Trzech Kopcach mamy jeszcze na tyle energii, żeby urządzić sobie skoki.

17 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Na przerwę ciastkową docieramy na Halę Stefanka. Przykuła kiedyś moją uwagę swym wydłużonym kształtem, gdy wędrowałyśmy po Romance. Teraz jest czas, aby tu zerknąć.

20 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Przed nami jak na dłoni Romanka.

21 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Siedzimy dość długo, jest ciepło, wszak mamy już wiosnę! Widać ją w dole, gdy przez Przełęcz Bory Orawskie wracamy na parking. Lepiężniki już wystawiają swe łby ze śniegu.

22 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

W powrotnej drodze zaglądamy do Źródła Matki Boskiej, by przekonać się, czy Śmierdzący Potok rzeczywiście śmierdzi.

23 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Potem jest krótki przystanek przy leśniczówce w Złatnej na krokusy i przebiśniegi. Byłam tu parę dni wcześniej i chciałam pokazać to miejsce Marcie. Krokusy już trochę padają, ale nadal jest co oglądać.

25 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

32 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Kawą i lodami w Węgierskiej Górce kończymy wschód słońca na Rysiance. Może nie było tak, jak sobie wymarzyłam, ale i tak fajnie!

Na Rysiance na rozpoczęcie sezonu zimowego

Kolejny pobyt na Ryciance wypada nam w następnym zimowym sezonie, choć kalendarzowo to jeszcze jesień. W górach od dłuższego czasu leży śnieg, warto więc zapoczątkować zimowe górołażenie w któryś weekend. Prognozy na sobotę są dobre, dlatego już planuję, gdzie by tu pojechać. Jako że po południu czeka nas impreza, musi to być coś bliskiego i krótkiego.

21 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

22 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Koło piątku prognozy zaczynają się psuć. W sobotę też nie zwiastują rozpogodzeń. Poza Rysianką. Mieliśmy jechać gdzieś w okolice Brennej lub Żywca, ale tam kamerki pokazują chmury. Słoneczna jest tylko Rysianka.

23 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

30 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

No ale ileż można na Rysiankę? Jeszcze w samochodzie sprawdzam prognozy. Żadnych rozpogodzeń tam, gdzie chcieliśmy jechać. Słoneczna jest tylko Rysianka. No dooobra, jedziemy na Rysiankę.

31 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

W Złatnej Hucie parking pełny. Miejsc mało, bo część zawłaszczyło drewno do zwózki. Zjeżdżamy nieco niżej, na płatny, ale akurat przed nami jeden z samochodów zajmuje ostatnie miejsce. A to ci pech! Trzeba ewakuować się w dół, w stronę przystanku autobusowego i placyku przy nim, a stamtąd podejść do początku szlaku.

32 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

34 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

33 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

36 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Potem jest już bez przeszkód. Niebieskie niebo, biel śniegu, ładna zima.

38 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Tym razem wychodzimy przez Lipowską. Nadal nad nami błękit. A przecież prognozy, wbrew kamerkom, mówiły tylko o godzinie słońca. Czyżby znów się nie sprawdziły?

40 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Sprawdziły. Gdy dochodzimy do połączenia szlaku żółtego z niebieskim, zaczyna się chmurzyć. Na początku niepozornie, ot, parę szarych kłaczków nad Pilskiem. W oddali jest jeszcze dobrze, prześwitują Tatry, Fatra, Chocz. Wystarczy jednak tylko paręnaście minut i już chmury zagarniają dla siebie, co się da.

41 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

42 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

45 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Do lasu przed Lipowską docieramy już bez słońca. Przy bramce na hali też go brak.

47 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

49 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

48 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

50 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Przy samym schronisku są jakieś przebłyski, błękit próbuje jakoś walczyć, ale szybko się poddaje.

55 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

59 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

Na Rysiance otacza nas już tylko mleko. Wpadam na parę chwil do schroniska, by powitać koleżankę, która planowała tu być. Ja nie planowałam, a dotarłam.

Potem już tylko szybkie zejście do samochodu. Na Rysiance zabrakło widoków, ale że jestem tu już 4 raz w śnieżnych warunkach w tym roku (poprzednie trzy od stycznia do kwietnia), żalu nie ma. Zimę w górach przywitałam, śniegu (nie ma go za dużo!) i błękitu doświadczyłam, na imprezę zdążyłam. Czego chcieć więcej?

62 - Na Rysiance dwa razy: wschód słońca i wczesna zima

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
menel

Cudo!

Dawid - opawski1

Ładnie! 🙂 Na Rysiance byłem 2 razy i zawsze latem, podziwiałem też wschód, ale spałem w schronisku. Tak sobie myślę, że chciałbym tej zimy właśnie ruszyć w te okolice i zrobić zimowy wschód z Rysianki.:) W lutym może się uda 😉

Artur Szymanowski

Widać różnice między śniegiem jesiennym, a wczesnozimowym. Ten świeży wygląda lepiej 🙂

Ale wschód słońca i tak ładny.