Ochodzita

Ochodzita na wschód i zachód słońca

Ochodzita to górka (895 m) w Beskidzie Śląskim, z którą dawno miałam na pieńku. Widokowa, łatwo dostępna, ale zupełnie jakoś nie po drodze. Przynajmniej nie po tej mojej. Tym, którzy wędrowali tu dawniej, też nie było łatwo. Musieli obchodzić kopulasty szczyt, co ponoć tłumaczy nazwę góry.

Niekiedy mijałam ją, jadąc gdzieś dalej, a niekiedy obserwowałam z daleka. Wreszcie postanowiłam sobie, że Ochodzita musi być zdobyta! I to od razu w ładnym stylu.

Ochodzita, czyli zimowy wschód słońca

Czyli w czasie jakiegoś wschodziku. Zimowego, bo mgiełki, śniegi i te sprawy.

01 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Postanawiam takowy uskutecznić w swoich okolicach, a Ochodzita nadaje się na to świetnie. Słońce po zmianie czasu wstaje później, co dla „ciężkołóżkowychzbieraczy” ma kolosalne znacznie. Plan genialny w swej prostocie miał jeden mankament – wyjazd następował w poranek po przestawieniu zegarków, gdy i tak godzinę na sen się traciło. Wyszło więc jak zwykle.

03 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

06 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

11 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

12 - Ochodzita na wschód i zachód słońca
Świt miał być pogodny, potem wieszczono zachmurzenie, zatem wypad poranny miał sens. Co z tego, gdy budzi mnie stukanie deszczu o szyby i wiatr niezachęcający do opuszczania ciepłych pieleszy. Przecież miało być ładnie!

14 - Ochodzita na wschód i zachód słońca
Ma być. Później. Będzie czy nie będzie? Jechać czy nie jechać o tak nieludzkiej porze? Jedziemy.

35 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

W drodze się rozjaśnia, na nocnym jeszcze niebie jaśniejsze plamy walczą z tymi ciemnymi. By za chwilę uraczyć nas deszczem ze śniegiem. A potem znów nadzieją na cud.

53 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

22 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Za to w Kamesznicy zasnuwa się na amen. Parkujemy pod Ochodzitą w mleku. Przecież miało być ładnie!

Nic to. Idziemy betonką na szczyt. Wszystko przyprószone świeżym śniegiem. Wszędzie mgła. A potem cud. Mglistości zaczynają się rozwiewać. Nie, nie będzie przejrzystości, ale coś będzie widać!

33 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

49 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Za to słońce drzemie pod ciężką, poziomą warstwą chmur. Na chwilę tylko błyska okiem, by powiadomić (z opóźnieniem), że wstało. I potem znów nadchodzą mgły.

50 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Wstrzeliliśmy się w pogodowe okienko. Może nie tak wyobrażałam sobie wschód słońca na Ochodzitej, ale nie ma co narzekać. Ciężkie różowe chmury zawisły nad horyzontem, mgły pałętały się w dole – miało to swój urok.

54 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

55 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

56 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

58 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

57 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

60 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

A potem rzeczywiście się rozjaśnia, gdy ruszamy w dalszą trasę, na Gańczorkę. A na Ochodzitą postanawiam jeszcze wrócić. Tak łatwo się nie poddam.

02 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Ochodzita na zachód

Okazja trafia się szybciej, niż przypuszczałam, bo parę miesięcy później. „Trafia się” to zresztą za dużo powiedziane, bo sama ją prowokuję.

61 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

63 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

62 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

64 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

74 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

65 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Ostatnio w deszczowe weekendy wyrywamy paskudnym dniom słoneczne chwile. A gdy prognozują pogodny wieczór, reakcja może być tylko jedna – jedziemy na zachód słońca! Musi być gdzieś niedaleko, z szybkim dojściem, z ładnym widokiem.

73 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

66 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

67 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

68 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

69 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Wybór pada na Ochodzitą, która ostatnio, zimą, przywitała nas mglistością. Dziś dla odmiany będzie zachód. Wiosenny. Z kawą, ciastem, herbatą i długim siedzeniem, gdy już wszyscy poszli spać.

71 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

70 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

72 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Przed finalnym kopcem wpadamy jeszcze na Tyniok i Koczy Zamek. A potem, niebieskim szlakiem, wędrujemy u podnóży wielkiej góry, by tym razem zaatakować ją z innej strony.

91 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

122 - Ochodzita na wschód i zachód słońca

Schodzimy już po ciemku, klasycznie, koło karczmy i drogą w dół do parkingu. Do zrealizowania został jeszcze jeden cel, czyli wrzucenie Ochodzitej w bardziej długodystansowy szlak. Ale to na przyszłość.

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
menel

Oj, działo się! Pogodowo w „dyszkie”. I widzę, że pod namiotem się nie bali…

Wiktor

Gdyby nie kurs, to bym tam się nie pojawił i jak mam być szczery, to w ogóle nie rozumiem zachwytu okolicami, choć sam widok z O. jest ładny, ale ten dalszy. Twoje chmury ładnie podświetlone, ja też miałem tam średni wschód i zachód. Czy na Ochodzitą kiedyś zawitam? Mam na nią plan, ale czy to się uda…to wielka niewiadoma.

Wiktor

Fotograficzny.

Artur

Ochodzita popularna na wschody/zachody widzę się zrobiła. Pewnie łatwy dojazd i krótkie dojście ma na to wpływ. Bo dla mnie, jest szczytem średnio interesującym. Jakoś te słupki, tabliczka, ławeczka, brama itp mnie do niego zniechęcają