Błatnia

Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia – noworoczny debiut

Nowy rok za pasem, zima zbiera się do przyjścia niemrawo, a tu gór jeszcze nie było. Trzeba by się gdzieś wybrać. Choć okoliczne pagóry mam raczej schodzone, zawsze zostaje jakieś miejsce, które jest białą plamą na mojej mapie. Albo tam jeszcze nie trafiłam, albo byłam tak dawno, że warto odświeżyć sobie wspomnienia. Tak było i tym razem, gdy na tapetę poszły Błatnia, Klimczok i Karkoszczonka.

26 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Błatnia była ostatnim szczytem zdobytym w starym roku, będzie też pierwszym w tym kolejnym. Ale nie jedynym.

Zaczynamy w Brennej Bukowej, parkując blisko żółtego szlaku na Karkoszczonkę. Sam szlak niczym się nie wyróżnia, ot zwykła dojściówka do schroniska. Jedyną jego, wątpliwej sprawy, atrakcją jest duże zalodzenie. I taak, mam raczki w plecaku (tegoroczna zdobycz), ale jakoś nie chce mi się ich wyjmować. Jakoś dociągam bez kolców na nogach do końca.

01 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Przy schronisku pustki, jest jeszcze dość wcześnie. Nazwa „schronisko” jest zresztą na wyrost, bo mam wrażenie, że obiekt dawno już porzucił standardy schroniskowe na rzecz zaspokajania gustów bardziej wybrednej klienteli. Apartament, domki do wynajęcia, pokoje deluxe, sauny, banie – Chata Wuja Toma to już nie miejsce sprzed lat, gdzie można było nocować w trakcie wycieczki szkolnej.

02 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Panoramy sprzed chaty nie są na tyle urzekające, by zostać tu na dłużej. Przejrzystość dziś taka sobie, w prognozach wieszczą zachmurzenie, więc ruszamy jak najszybciej w górę, by zdążyć się nacieszyć słońcem. Na czerwonym szlaku, gdzieś na maciupeńkiej śródleśnej polanie odpalamy kawę.

10 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Czerwony szlak na Klimczok początkowo pnie się dość ostro w górę, by w końcu nieco się wypłaszczyć.

16 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Zerkamy w stronę Babiej Góry i niewyraźnych Tatr, choć z tej strony najczęściej rzuca się w oczy Skrzyczne. Jego grzbiet aż „paruje” od armatek śnieżnych.

17 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

24 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

22 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Do schroniska pod Magurą nawet nie zachodzimy.

25 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Szybko zdobywamy Klimczok.

31 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

32 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Na Klimczoku – jak zwykle. Wyciąg nie działa (czy on w ogóle kiedyś działa?), ludzi jest trochę, z nowości pojawił się on – tron.

27 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

34 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

03 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Kawa już była, na herbatkę jeszcze się zatrzymamy. Ale nie tu. Zaczynamy schodzenie i zaraz za szczytem zaczyna się robić bardziej zimowo. I ładniej.

37 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Szybko zdobywamy Trzy Kopce. Ruiny schroniska jeszcze stoją.

38 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

39 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Potem jest jeszcze lepiej. Zimowy las! Choinki przyprószone śniegiem, słońce, które przebija się przez chmury – najlepszy fragment dzisiejszego szlaku!

41 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

14 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

13 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Czyż zima nie jest fantastyczna?

42 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

43 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

15 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Jest i Błatnia, a na Błatniej wieje jak diabli. Śniegu niewiele, ale temperatury zimowe.

45 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Zwiastowane zmiany w pogodzie stają się faktem. Ale i tak jest lepiej niż ostatnio. Bo ostatnio nic stąd nie było widać.

47 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

49 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

51 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Zejście ze szczytu to dla nas nowość. Bezszlakowo (sporo ludzi tędy schodzi!), przez Bukowy Groń, skrajem polany.

52 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Pogoda nie sprzyja dokładnej eksploracji miejsca, ale myślę, by wrócić tu o innej, bardziej zielonej, porze roku.

54 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

57 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

55 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

58 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

A potem ścieżkami leśnymi, częściowo Szlakiem Wspomnień, schodzimy na dół. Nad wsią sporo nowych domków letniskowych. – Wszystko wykupione – potwierdza mieszkaniec, z którym wdajemy się w krótką rozmowę. Widać każdy marzy o swojej samotni w górach. Byle nie okazała się domkiem w Karkonoszach…

60 - Karkoszczonka, Klimczok i Błatnia - noworoczny debiut

Jak na debiut górski w tym roku i słabą zimę – było dobrze. Teraz czekam, aż trochę dosypie, bo co to za zima z tak marnym śniegiem w górach?

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
menel

Kufa, widzę, że nie tylko ja mam problem z rozpoczęciem sezonu AD 2022. Miło było zobaczyć schodzone tereny w nieco innej scenerii. Chata Wuja Toma zrobiła na mnie dobre wrażenie. Zamówiona pasza – kaszanka z kapustą zasmażaną – rozbiła mnie w pył. Fakt, to nie jest tani lokal, ale i tak tam kiedyś przyjdę…zlec :))

Artur

Ta zima w tym roku taka mało zachęcająca. Śniegu najpierw było mało, a później pogoda słaba. Jednak cały czas liczę, że jeszcze pojawi się słońce nad tymi białymi górami 🙂

Ceny schroniskowe coraz częściej są takie same jak noclegów na dole.

Wiktor

Że też znowu deptaliśmy po swoich śladach…następnym razem, wychodząc gdzieś w górę, spodziewaj się ode mnie wiadomości na fejsie 😉 to może się zgramy w końcu 😉