Drugi dzień naszej wędrówki Magistralą Wielkofatrzańską jest daniem głównym tego wyjazdu. Dziś wdrapiemy się na Kľak i przejdziemy szereg szczytów, by dotrzeć na nocleg do szałasu pod Suchym Wierchem (Salaš pod Suchým vrchom). Choć to niecałe 23 kilometry, musimy pokonać ponad 1800 metrów przewyższenia, czyli czeka nas blisko 9 godzin dreptania. Z ciężkimi plecakami.
W dole ukrywa się miejsce naszego noclegu, czyli koliba Príslop
Noc mija spokojnie, a rano też specjalnie się nie spieszymy. Gdzieś obok przemyka miejscowy na motorze, a potem z lasu wyłania się para turystów z Polski. Zdążyli już przyjść z dołu, choć my się jeszcze nie pozbieraliśmy przed długim dniem w trasie. Wędrują z plecakami od kilku dni, a zaczęli w Pieninach. Na noclegi schodzą zawsze w doliny i szukają czegoś na miejscu. Ta poranna trójka to jedyni ludzie, których spotkamy dziś na szlaku. Kolejnych zobaczymy dopiero na miejscu noclegu.
Pierwszym szczytem, który pokonujemy w drodze na Kľak, jest Chládkové. Choć znaczna część szlaku poprowadzi nas dziś lasem, z polan na zboczach tego szczytu mamy szansę poobserwować widoki.
Mimo że pogoda niezbyt dopisuje, jest wszystko to, dla czego przyjechałam w Wielką Fatrę: soczysta zieleń, bujna roślinność, wąskie graniowe ścieżki i głęboko wcięte doliny.
Maristrala Wielkofatrzańska, czyli szlak z Lubochni po Kriżną to mniej popularny wariant przejścia Wielkiej Fatry. To widać po stanie ścieżek. Miejscami są tak zarośnięte, że musimy przedzierać się przez trawy i zarośla.
Tak wyglądają ścieżki w Wielkiej Fatrze. Na górnym zdjęciu widać Roberta na szlaku
Mnogość kolorów i rosnących gatunków jest jednak powalająca.
Na fioletowo kwitną nie tylko chabry, lecz także miłosna górska i modrzyk górski.
Omieg i chaber wyznaczają nasze ścieżki. To niesamowite, gdy idzie się wśród tak ogromnej ilości kwiatów!
Kolejne widoki, tym razem na Małą Fatrę.
Na szlaku drzewa rządzą. Albo zagradzają nam drogę, albo „zjadają” tabliczki.
Czyścica alpejska, goździk, gwiazdnica i naparstnica
W końcu docieramy na Kľak, pokonując wcześniej strome podejście. To będzie dziś zresztą regułą na szlaku: wielokrotnie będziemy się wspinać na szczyty turczańskiej grani, by potem schodzić i zaczynać całą zabawę od nowa.
Docieramy na Kľak
Kľak (1394 m n.p.m.) jest drugim po Borišovie najwyższym szczytem turczańskiego ramienia Wielkiej Fatry. Oferuje widoki na wszystkie strony świata, ale dziś nieco przymglone.
Kľak – wierzchołek
Wśród skałek Klaka rośnie wiele ciekawych roślin.
Kwiaty spotykamy zresztą na całym szlaku.
Zerwa kulista, pełnik, fiołek dwukwiatowy i przelot alpejski
Schodzimy ze szczytu w las i wędrujemy wśród łanów przekwitającego czosnku niedźwiedziego. Wreszcie pojawia się reprezentant rodzimej fauny – jarząbek. Siedzi sobie ten kurak nieruchomo na jednym z wykrotów i nic (do czasu) nie robi sobie z obecności człowieka.
Czosnek niedźwiedzi i samiec jarząbka
Akurat jesteśmy w pobliżu Svrčnickego Sedla pomiędzy Klakiem a Vyšną Lipovą. To jedno z nielicznych miejsc w Wielkiej Fatrze, gdzie można legalnie rozbić namiot (jesteśmy przecież na terenie parku narodowego). W takiej dziczy, na tej przełęczy właśnie, nachodzi mnie myśl o licznych w tym paśmie niedźwiedziach. Chatki, szałasy i utulnie dają jednak o wiele większy komfort psychiczny…
Przed nami kolejny szczyt: pokryta borówczyskami Jarabiná, która oferuje szczątkowe widoki na wschód i południe. Po kilkunastu minutach zejścia z wierzchołka pojawia się oznakowane odbicie do źródła z wodą (2 minuty). Po tym znów czeka nas dłuższa wędrówka lasem, choć niekiedy, z przecinek, możemy podziwiać Kotlinę Turczańską.
Znacznie ciekawszy jest Malý Lysec. Z hali na jego południowych stokach rozciągają się widoki w kierunku odnogi luczańskiej Wielkiej Fatry. Widząc odległy szczyt Ploskiej, dociera do nas, ile jeszcze drogi przed nami. A mamy już popołudnie.
W tle liptowskie ramię Wielkiej Fatry z Rakytovem, Czarnym Kamieniem i Ploską
W panoramie pojawia się Borisov
Zza drzew spoziera na nas Lysec wznoszący się w bocznym grzbiecie turczańskiej odnogi.
Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nie zdążymy przed zmrokiem do szałasu pod Suchym Wierchem. Na razie jednak robi się ładne popołudnie, a miękkie światło słońca sprawia, że od Javoriny aż do schroniska pod Borišovom powędrujemy najpiękniejszym odcinkiem dzisiejszego szlaku.
Czarny Kamień i Ploská
Kolejnym interesującym szczytem jest Šoproň. Cały ten odcinek grani to zresztą widokowa uczta dla oczu.
Resztę niech dopowiedzą zdjęcia.
Czerwony szlak sprowadza nas w pobliże chaty pod Boryszowem. Do schroniska nie zachodzimy, bo byłam tu dwa miesiące temu. Zresztą uciekający dzień nie sprzyja marnotrawieniu czasu, a przed nami strome podejście na Ploską.
Do tej pory, idąc od strony schroniska, trawersowałam szczyt. Teraz wspinamy się za znakami Magistrali Wielkofatrzańskiej na wierzchołek, ale odpowiednie nastawienie sprawia, że stromizna nie wydaje się jakaś zatrważająca.
Borišov i chata pod Borišov
Wreszcie słońce zachodzi, a świat traci na wyrazistości.
Łapiemy jego ostatnie pobłyski zza Boryszowa.
Jasność utrzymuje się długo. Na Ploskiej jeszcze co nieco widać.
Za to Chyžky i Koniarky raczą nas już ciemnością. Po zmroku docieramy wreszcie do szałasu pod Suchým vrchom. Chata jest pusta, przed nią rozbity jest za to namiot, który zajmuje słowacka para z psem. Zaalarmowani jego szczekaniem wychylają się z niego i udzielają nam wskazówek, jak dojść do wody. Trochę nie uśmiecha mi się wychodzenie nocą do wychodka w towarzystwie psa, którego ślepia błyskają w świetle latarki. Niepotrzebnie. Gdy już siedzimy w cieple i świetle szałasu, pichcąc spóźnioną kolację, jesteśmy świadkami dużego poruszenia w namiocie. Pies ląduje w przedsionku i wszystko wskazuje na to, że nabrudził w środku, a teraz odbywa się po nim wielkie sprzątanie. To, że się myliliśmy, wyjdzie dopiero rano.
Dzisiejsza trasa:
Szlak w skrócie – praktykalia:
Woda (do Chaty pod Borišovom):
- Po kilkunastu minutach zejścia z wierzchołka Jarabiny pojawia się oznakowane odbicie do źródła z wodą (dojście 2 minuty),
- Kilka minut od Svrčnickego Sedla (miejsce biwakowe).
Widokowe miejsca i odcinki:
- Kľak, Malý Lysec, Javorina,
- Odcinek Šoproň – Chata pod Borišovom,
- Chata pod Borišovom – Ploská – szałas pod Suchym Wierchem,
- Częściowe widoki z Chladkovego i Jarabiny.
Męczące odcinki:
- Podejście na Kľak i Ploską,
- Cały szlak także nie należy do najłatwiejszych ze względu na duże przewyższenia.
Noclegi:
- Svrčnicke Sedlo – jedno z kilku miejsc w parku narodowym Wielkiej Fatry, gdzie można rozbijać namiot. W pobliżu znajduje się źródło,
- Szałas pod Suchym Wierchem (ok. 200 metrów od szałasu woda) i szałas Mandolina,
- Schronisko pod Boryszowem,
- Dostępność innych chat i utulni można sprawdzić tutaj:
https://hiking.dennikn.sk/li/chaty-velka_fatra_a_choc.html
http://boudy.info/hledat.php?txt=cz&zeme=sk&hory=Ve%C4%BEk%C3%A1%20Fatra
Dodatkowe informacje:
- Lista miejsc, gdzie można legalnie rozbić namiot (uwaga na niedźwiedzie!) – nocleg możliwy jest w odległości do 50 metrów od istniejących schronisk i szałasów w następujących lokalizacjach:
-
- Przy pomniku SNP przy Kralovej Studni
- Pod Suchým vrchom
- Na przełęczy Kýšky
- Smrekovica – 50 metrów od szałasu na Močidle
- Šiprúň – 50 metrów od szałasu na Prednom
- Rakytový Grúň (Svrčnicke Sedlo) między Vyšnou Lipovou a Kľakiem.
Końcówka, niczym w serialu sensacyjnym 😉 aż jestem ciekaw następnego dnia. A czemu wchodziliście na Ploskę? Nie lepiej było ją trawersować niebieskim szlakiem?
E, nic sensacyjnego się nie działo, może niepotrzebnie zbudowałam napięcie 🙂 A trawersu nie robiliśmy z dwóch powodów: ten szlak już znaliśmy, a czerwonym nie wchodziliśmy jeszcze nigdy, a po drugie chcieliśmy przejść cały szlak czerwony Magistrali Wielkofatrzańskiej, który szedł przez szczyt Ploskiej.
Solidna trasa. A pies pewno coś zeżarł w namiocie 😛
A nie, pies nie był winny ;).
Zasadniczo nic już dodawać nie trzeba odnośnie Wielkiej Fatry. Smaka na to pasmo zrobiłaś okrutne, Ty niedobra 🙂
To nic, tylko się pakować i jechać! Zimą to musi tam być też świetnie (ale tą słoneczną zimą). Masz przecież porachunki z Magistralą Wielkofatrzańską…