Cyrla

Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Zimowy początek marca, wiosna gdzieś tylko w pobożnych życzeniach, gdy ląduję na trzy dni w Beskidzie Sądeckim. To ten z rzadziej odwiedzanych przeze mnie Beskidów, choć w sumie nie wiem, dlaczego. Przecież wcale nie jest tak daleko… Tym razem pretekstem do wypadu jest zimowy zjazd forum Góry-Szlaki.

19 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Piątek w drodze, czyli wodzi nas po bocznicach

Z domu ruszam już przed południem. Pociąg do Katowic, przesiadka do samochodu i w trójkę, w babskim gronie, mkniemy w kierunku Rytra. „Mkniemy” to zresztą za dużo powiedziane, bo kulamy się po nitce nawigacji przez boczne drogi, wąziutkie, leśne, wiejskie. Raz górą, raz dołem przez Pogórze Wiśnickie i dalej. I choć pogoda mglista, nawigacja chyba wie, jakie widoki lubimy. Ładnie tu, przestrzennie, warto by kiedyś na rowerze się pokręcić.

Gdy przed oczami pojawia nam się „Hetmańska”, wiemy, że czas na postój, który funduje nam Nowy Wiśnicz. Trzeba osłodzić sobie nieco mroki przedwiośnia.

01 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

A potem znów samochód, podziwianie okolic, wsłuchiwanie się w głosy Koryckiego i Żukowskiej, którzy „zapętlili” się u nas i umilają nam drogę w góry, rozmowy ważne i błahe. Wpadamy w rytm wyjazdu, gdy jeszcze wszystko przed nami, gdy tyle możliwości rysuje się na kolejne dni, a codzienność zostaje gdzieś z tyłu. Przynajmniej do następnego poniedziałku.

Wreszcie jest i Rytro. Meldujemy się na kwaterze Basi vel Genowefy. Powoli zjeżdża się reszta z naszej szczęśliwej trzynastki. Burza mózgów, zmiana planów na kolejny dzień (pogoda nie nastraja optymistycznie), sympatyczna posiadówa okraszona tym i owym – tak oto kończy się piątek.

Sobotnia Cyrla. Bo w szarości tkwi siła!

Po zmianie planów z charakterystycznych miejsc na dzisiejszej trasie została właściwie tylko Cyrla. Trochę śniegu spadnie jednak z nieba, zanim do niej dotrzemy. Na razie startujemy spod parkingu przy pijalni w Piwnicznej-Zdroju.

02 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Łyk wody przed wspinaczką nie zaszkodzi…

03 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Nocne opady śniegu na szczęście zaczarowały bury świat przedwiośnia i wędrujemy wśród przyprószonych śniegiem drzew na Jarzębaki.

04 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Akurat tam, na otwartym terenie, gdy byłaby szansa na widoki, zima postanawia o sobie przypomnieć śnieżną zadymką.

05 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Przy kapliczce na szczęście przestaje.

07 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Gdyby było cieplej, może człowiek skorzystałby z ławeczki. Bo z takim widokiem przyjemnie usiąść.

09 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Zanurzamy się teraz w las, by podejść pod Szałasy Jarzębackie. Piękna polana, którą pamiętam z dawnego jesiennego wypadu, jest teraz pogrążona w zimowym śnie. I znowu coś tam dosypuje z góry.

16 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

24 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Za to kolejna polana, Bukowina, serwuje nam całą paletę szarości! Mimo braku słońca świat nie jest dziś czarno-biały, tylko fascynująco szary.

32 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

35 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

41 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

I żeby nie było, że lubię tylko mroczne klimaty. Trochę koloru też łapiemy na szlaku.

42 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Docieramy na przełęcz Bukowinę. Otacza nas baśniowy las. Zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, przynajmniej tu, na wysokości.

44 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

45 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Na przełęczy zmieniamy znaczki na czerwone. Na celowniku oczywiście Cyrla i to wyjątkowo pięknym odcinkiem szlaku. Co rusz wyskakuje na nim jakaś polana. Na przykład Hala Jaworzyna u stóp Jaworzyny Kokuszczańskiej.

47 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

52 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

I to tu spektakl szarości osiąga swe apogeum. Krótki odcinek, a zajmuje mi tyle czasu! Wprost nie mogę się oderwać od widoków. Tak pięknego, szarego wydania zimy dawno nie widziałam!

17 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

28 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

18 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

20 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

25 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

22 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Czasem jakiś przebłysk budzi nadzieję na pojawienie się słońca, ale na próżno. Nie szkodzi. Dziś zadowalają mnie szarości.

48 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

53 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

56 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

57 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

60 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

59 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Czas jednak ruszać dalej, bo Cyrla kusi zaplanowanym odpoczynkiem. Po drodze mijam krzyż poświęcony Mieczysławowi Rembiaszowi, ps. „Orlik”.

61 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

64 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

67 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

66 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Jest i Cyrla, dokąd wpadamy na pierogi i inne dobra.

68 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

A potem wypada już tylko zejść do Suchej Strugi i oddać się przyjemnościom sobotnich pogawędek (tematem przewodnim jest… plecak naszej koleżanki) pod dachem.

Niedzielna wieża, czyli ekspresowa Eliaszówka

Niedziela miała być słoneczna. Miała. Gdy wstaję na wschód słońca, już wiem, że z pogody nici. Znów niebo przesłaniają chmury.

Skoro jednak się wstało, czas iść przed siebie. Wdrapuję się na górę, którą wieńczy ryterski zamek.

69 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Mój ostatni pobyt tu to również zamierzchła przeszłość, gdy nad ranem wypadało się z plecakami z pociągu i dosypiało w tych ruinach na karimatach. Wtedy były jeszcze bardziej „ruinowate” niż teraz, po remoncie (odbudowie?).

Po śniadaniu burza mózgów. Wracać do domu? Gdzieś iść? Coś zobaczyć po drodze? W końcu decydujemy się na krótki wypad na Eliaszówkę.

86 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Zostawiamy auto w Suchej Dolinie i ścieżkami, przez polanki, przedostajemy się do zielonego szlaku. Jeszcze kawałek wspinaczki i już przed nami wyłania się wieża widokowa wieńcząca szczyt Eliaszówki.

91 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Ostatnio, gdy tu byłam, jeszcze nie stała. Oj, warto odświeżyć sobie wspomnienia z Beskidu Sądeckiego, bo trochę wody w Popradzie upłynęło od czasu, gdy tu wędrowałam.

88 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

89 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Widoki z wieży są całkiem przyzwoite, zważywszy dzisiejszą pogodę. Szkoda tylko, że w stronę Tatr niewiele zobaczymy. I nie tylko przez mgłę, a przez zarastające drzewa. W  tym kierunku przydałoby się dodatkowe pięterko wieży.

83 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Ze szczytu schodzimy tak samo, by na Górnych Stacjach skręcić w kierunku doliny i stromym zboczem zejść/ zjechać w pobliże hotelu.

93 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

94 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

Skoro wyjazd zaczął się słodko, tak się też zakończy.

87 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

A potem znów wodzenie bocznymi drogami, by wrócić do domu. Z krainy zimy do burego przedwiośnia. Oby do następnego wypadu!

23 - Cyrla i Eliaszówka. Bo i w szarości tkwi siła

4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
menel

No to chyba ostatnie takie…:) Załapałaś się na piękną końcówkę zimy. Ja za chwilę ruszam na jakie przedwiośnie. Ukłony 🙂

Wiktor

Mimo szarówki, bardzo fajne zdjęcia. Takie…zimowe, na przededniu wiosny.
Ja też jednak pojechałem licząc na wiosnę, a spotkałem jeszcze, może nie srogą, ale jednak zimną zimę.
Co za masło maślane napisałem 😀