Żar

Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Pieniny Spiskie (Hombarki) i ich najwyższy szczyt Żar to najniższa i najrzadziej odwiedzana część Pienin, która rozciąga się między przełomem Dunajca a przełomem Białki. Od lat widniały na mej mapie jako biała plama czekająca na odkrycie.
Tegoroczna jesień przyszła późno, a i my nie mieliśmy szczęścia do pogodnych dni, by należycie ją docenić. Dopiero pod koniec października udaje nam się zaplanować „zakończenie sezonu”, czyli ostatni wyjazd z noclegiem w Fordziu. Prognozy są średnie, ale niedziela niesie z sobą nadzieję na słońce.

Komu w drogę, temu deszcz…

Początek nie jest jednak obiecujący, gdy pakujemy w sobotni ranek nasze klamoty do samochodu. Lekka mżawka wkrótce przechodzi w konkretniejszy deszcz. Miało być kiepsko, ale nie aż tak!
Wycieraczki pracują, stopniowo staje się jaśniej i w końcu deszcz ustępuje gdzieś w drodze. Pod względem kolorów jest już jesiennie, co szczególnie widać na jednym z mych ulubionych odcinków trasy – przy Jeziorze Mucharskim.  Zbocza żółcą się na całego, choć most kolejowy, którym nic chyba nie jeździ (przynajmniej my nigdy nie trafiliśmy tu na pociąg), jest w cieniu.

01 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Tuż przed metą, na samym Spiszu, łapiemy nawet przebłyski słońca, które towarzyszy nam w trakcie śniadania na parkingu w Łapszach Wyżnych. Znajduje się on poniżej późnobarokowego kościoła, obok czerwonego szlaku.

02 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Cisowa Skałka. Wiosną, gdy przejeżdżaliśmy w jej pobliżu, też jaśniała kontrastowym światłem

03 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Białka

04 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Okolice Przełęczy Trybskiej

06 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Łapsze Wyżne

Na Żar można by iść właściwie stąd, ale interesuje nas przejście całym grzbietem Hombarków. A to oznacza konieczność skorzystania z komunikacji miejskiej. Wyszperałam w necie jakieś połączenia i teraz idę na przystanek, by sprawdzić ich zgodność z prawdą. Nie jest źle – moje połączenie istnieje. Ale… W dni robocze bus ów przyjeżdża 10 minut wcześniej, więc znając polskie realia, mam złe przeczucia…

07 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

I słusznie. Zapobiegawczo wychodzimy wcześniej, ale i to nie wystarcza. Przechodząc przez kościelny plac, nagle widzę dach busa jadącego w stronę przystanku. No nie! Włączamy piąty bieg, bo nadzieja umiera ostatnia. A naszą nadzieją okazuje się pasażerka, która wsiada na tym właśnie przystanku. To dla niej bus się zatrzymał, dając nam w ten sposób kilka cennych sekund na dobiegnięcie.

Niedzica-Zamek – Tabor

Uff, siedzimy już w środku i w paręnaście minut docieramy do Niedzicy. W pobliżu kościoła bus zawraca, bo jego celem jest Kacwin. Nas czeka teraz dwukilometrowy marsz do Niedzicy-Zamku.

08 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Tam przy rondzie łapiemy czerwone znaki, które przez Żar i Grandeus zawiodą nas do Łapsz Wyżnych. Na razie ścieżką w lesie podchodzimy pod zaporę. Widoki nie zachwycają; to typowo mglista, cicha jesień, która panoramami nie powali nas na kolana. No cóż, lepiej nie zapowiadali…

11 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Dwa zamki

12 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Na zaporze w Niedzicy. Trójwymiarowy malunek nieco już wyblakł

W pobliżu zabytkowego spichlerza, teraz zamkniętego, skręcamy w lewo. Obok kolejny wart uwagi budynek – dawna siedziba straży celnej i granicznej. Spod Celnicy boczna droga doprowadzi nas do starego cmentarza rodziny Salamonów, do których zamek Dunajec należał w przeszłości.
Wy ruszamy na wprost, na wzgórze Tabor, kontemplując wątpliwej jakości widoki na oprawianego właśnie przy jednym z domów olbrzymiego jelenia. Za to za domkami letniskowymi czas się nieco pospieszyć, bo jest szansa na krótkie rozjaśnienie.

13 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

16 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

18b - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

I rzeczywiście. Kilka minut słońca, którego dzisiaj już nie uświadczymy, trafia nam się w najbardziej widokowym miejscu dzisiejszej wycieczki przez Hombarki. To Tabor, wzgórze z przekaźnikiem górujące nad wsią. Jego nazwa, kojarząca się raczej biblijnie, pochodzi rzekomo od obozujących tu w XV wieku taborytów, będących odłamem husytów.

14 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

15 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

15d - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Czas na podziwianie widoków. Na te tatrzańskie nie ma dziś szans, te pienińskie są mocno przymglone, zostają nam więc gorczańskie. Za ruinami zamku w Czorsztynie pręży się grzbiet Gorców z Lubaniem na czele. Widać wieżę, co oznacza, że z pogodą nie jest jednak tak źle.

15b - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

16a - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

17 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

W dole ciemnieją wody Jeziora Czorsztyńskiego. To wokół niego urządziliśmy sobie majową rowerową wycieczkę, z której podziwialiśmy właśnie Tabor. Okolice są piękne i mimo że wiele razy już je odwiedzaliśmy, na pewno tu jeszcze wrócimy. A na Tabor – dla lepszych widoków.

18a - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

19 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

20 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

21 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

A te towarzyszą nam jeszcze przez jakiś czas, gdy podchodzimy pod Bartuśkę. Słońce znikło, ale jesienne kolory nie.

22 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

25 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

27 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Niedzica. Stamtąd przyszliśmy asfaltem

30 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

31 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Odcinek Tabor – Żar

Za polaną Cisówka, u podnóży szczytu o tej samej nazwie, zatrzymujemy się na moment przy drewnianym domku. To tu według legend miał stać letni dwór panów na zamku niedzickim. Jak to często w podaniach bywa, był ponoć przeklęty i został unicestwiony przez pożar od pioruna. Żadnych nieczystych mocy się nie boimy i rozgrzewamy się herbatą na ganku zamkniętego na głucho domku.

32 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

33 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

35 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Nic nas nie postraszyło ani nie przegoniło z przeklętego miejsca, więc sami zbieramy się wreszcie do dalszej drogi. Za Cisówką i Barwinkową Górą czas na obniżenie, czyli Przełęcz Przesła. Żółtym szlakiem dojdziemy stąd do Falsztyna lub, w drugą stronę, do Łapsz Niżnych.

36 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

40 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Przez dłuższy już czas wędrujemy lasem, czasem z pokapywaniem deszczu, czasem z przelotnym widokiem na okolice. Konkretnym punktem widokowym, którego nie jesteśmy w stanie należycie docenić przy tej pogodzie, jest polana Wapienne. Można tu dotrzeć z Frydmana niedawno wyznakowanym zielonym szlakiem.

41 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

To tu zapodajemy sobie przerwę obiadową przed ostatnim podejściem pod Żar. Jeszcze niecałe pół godzinki dreptania (czasem stromiej) i stajemy na szczycie.
Żar (879 m), najwyższy szczyt Pienin Spiskich, może pochwalić się wieżą widokową (choć to raczej dość niski taras) i skrzyneczką z piecząteczką. Widoki stąd nie zaskakują, bo i nie zobaczymy nic innego, czego już wcześniej, zza drzew, nie widzielibyśmy w trasie. Pasmo gorczańskie ogranicza w dole jezioro, a na wprost nas, w dole, rozciąga się wspomniany już Frydman. To stąd, przez boczną zaporę Jeziora Czorsztyńskiego, startowaliśmy rowerowo w maju.

47 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Żar – widoki z tarasu

Z Żaru szlak jeszcze przez pewien czas prowadzi dość równomiernie skalnym grzbietem, mijając skałkę z wlotem jaskini. Potem nagle skręcamy w lewo, w dół. I zaczyna się armageddon… Szlak jest pierońsko stromy i czasem musimy się nieźle napocić, by nie zjechać w dół na niestabilnym podłożu.

51 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Jurgowskie Stajnie – jak to drzewiej wypasano…

Tracimy za to dość szybko wysokość i wkrótce osiągamy Jurgowskie Stajnie – osiedle pasterskie z początku XX wieku nad potokiem Browarczyska. Gdy w 1902 roku książę Hohenlohe zlikwidował wypasy w Tatrach Jaworzyńskich, górale z Jurgowa pozostali bez pastwisk. Dzięki składkom z dworu dursztyńskiego zakupiono hale, na których zaczęły powstawać zabudowania pasterskie (stajnie, budynki mieszkalne, rozlewnia mleka). Choć obecnie zabudowania wyglądają na opustoszałe, nadal prowadzi się tu wypas. Chętni, by popróbować oscypków czy bundzu, dojadą niemal pod same stajnie nową asfaltówką.
Mijając Jurgowskie Hale, docieramy do Dursztyna, pod kościół. Budowla powstała pod koniec XIX wieku i oprócz drewnianego zwieńczenia dzwonnicy nie wyróżnia się niczym szczególnym. Sam Dursztyn i jego nowa zabudowa też jakoś nie przypada nam do gustu, ruszamy więc asfaltem w górę, by jak najszybciej wyjść nad wieś.

52 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Jurgowskie Stajnie

55 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Z Dursztyna na Grandeus

Asfalt kończy się przy „domkach turystyki indywidualnej” (tak, istnieje takie coś, rozmówiliśmy się z właścicielami!). Dalej jest już przyjemnie, a brak pogody rekompensują nam krowy. Taki ciekawy element w nijakim pogodowo krajobrazie. Choć co poniektóre mogłyby nie pozować od dupy strony…

58 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

57 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

59 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Po minięciu przełęczy z kapliczką już tylko parę minut dzieli nas od wierzchołka. Grandeus to już Magura Spiska. Byliśmy tu już raz, rowerowo, i wtedy też pogoda nie rozpieszczała. Tym razem zamiast letniej mglistości mamy mglistość jesienną. Pieniny ledwo co widać. Jedyne jaśniejsze akcenty to rozjaśnione plamami słońca zbocza Gorców.

63 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

60 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

65 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Na szczycie spotykamy rowerzystę i to jedyny do tej pory, poza miejscowymi, turysta na naszej drodze. Dopiero schodząc w dół, do Łapsz, mijamy niewielką ekipę fotografów pędzących na szczyt. Ciekawe, co uda im się wyczarować z dzisiejszej pogody…

66 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

67 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Grandeus i szczytowa kapliczka

69 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

70 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

72 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

73 - Żar i Grandeus. Przez Hombarki i Magurę Spiską

Zejście do Łapsz Wyżnych, czyli tu powinny być Tatry

Docieramy do Łapsz Wyżnych akurat przed zmrokiem. Jeszcze tylko szybkie zakupy w Trybszu i już jedziemy na upatrzoną wcześniej miejscówkę nad Białką. Już kilka razy nocowaliśmy nad tą rzeką, ale w innym miejscu. Teraz czas na debiut.

Wieczór mija miło. Jest gotowanie, konsumowanie, rozgrzewanie się herbatą. Tylko raz ciszę nocy przerywa ryk trzech terenówek przemykających obok. Potem do snu kołysze nas już tylko szum Białki.

Nasza wędrówka, od momentu złapania czerwonych znaków:

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Pudelek

Robiłem tę trasę dokładnie w odwrotnym kierunku, tylko pogoda była zdecydowanie lepsza, ale to było w końcu lato. Tam jest całkiem sporo punktów widokowych, a Grandeus oczywiście rządzi 🙂

To zejście jest masakryczne, podejście z ciężkim plecakiem też tragiczne – to chyba jedno z najbardziej stromych jakie mi się zdarzyło na szlakach. Po drabinie bywa mniej stromo.